wtorek, 2 października 2012

WEEkendos

Witajcie :) Kilka dni minęło i nie wiem od czego zacząć.  Najprościej będzie wspomnieć o weekendzie bo moja pamięć krótka i dni przed weekendem jakoś mi się plączą;)

- UWAGA OGROMNA ILOŚĆ ZDJĘĆ -

PIĄTEK

W piątek była piękna pogoda więc po przedszkolu pojechałyśmy z Inką na plac zabaw
















SOBOTA

Na sobotę mieliśmy zaplanowany festy z przedszkolem - grzybobranie w lesie połączone z ogniskiem i zabawami. Przygotowałam wcześniej kiełbaskę, picie, bułeczki itp. i wyruszyliśmy do lasu. Na miejscu prócz rodziców była również ekipa fotografów i ludzi poprzebieranych w różne stroje.  Okazało się że na sesję zdjęciową wybrali sobie to samo miejsce co my  hehe. łatwo nie mieli ! dzieciaki kręciły się wokół poprzebieranych ludzi i właziły w kadr fotografom:)
Gdy przyjechaliśmy ognisko jeszcze nie było rozpalone. Inkowy tata poczuł misję i ruszył w las po opał. Inni rodzice podziwiali że poszedł po drzewo i że rozpali ognisko. Kurde miałam wrażenie że jestem wśród ciap a nie mężczyzn. Jak któryś poszedł  w las to z gałązka jedną w ręku na opał  wychodził a mój chłopina jak poszedł too.....







Rodziców było dużo. Siedziałam obserwowałam co robią i tak sobie myślałam że albo to ze mną jest coś nie tak albo z tymi niektórymi rodzicami. Wielu rodziców było na maksa nadopiekuńczych. Biegali krok w krok za dziećmi po tym lesie nie dali im chwili wytchnienia. Co chwilę pytali chcesz AMCIU a może PICIU - co to do cholery są za słowa??? jak ja nie lubię jak ktoś tak mówi.  Moja Inka jak chce pić to przybiegnie do mnie weźmie sobie sama picie otwiera sama i sama pije i sama też potem zamyka butelkę. Jeden chłopiec ugryzł bułkę z kiełbasą - miał pełną buzię i nagle jak jego rodzice to zobaczyli to w panice krzyczeli na siebie szybko szybko biegnij daj mu pić on ma pełną buzię !!! myślałam że on prędzej zadławi się ze strachu po tym jak zobaczy przerażone twarze rodziców podczas jedzenia. Musielibyście to widzieć.  Nie wiem może to ja za mało robię dla mojego dziecka? ja w wielu kwestiach pozwalam dziecku być samodzielnym człowiekiem bo myślę że tak czyniąc robię właśnie coś dobrego dla niej, kształtuję samodzielnego człowieka a nie kalekę co potem nigdzie bez rodziców się nie ruszy bo będzie się bał że sobie nie poradzi ( mam takiego kolegę- mam zawsze była nadopiekuńcza on ma teraz 30lat jest  sam bo jak większość dziewczyn uważa "on nie jest mężczyzną. Boi się jechać pod namiot sam bo nie wie jak się zorganizować co  zabrać po prostu się boi).

trochę żywicy i piasku i tak tatuś się urządził tym rozpalaniem:)




coś jej w tym "hot dogu" nie pasowało ale dzień bez kręcenia nosem jest dniem straconym


ZABAWY





Był też konkurs na największego i najmniejszego grzyba. Nie wiedziałam o tym:/ Ogólnie w lesie mało grzybów było. W las poszłam sama bo Ince się nie chciało G wziął się za ognisko. Znalazłam jednego grzyba by dziecko się cieszyło i wróciłam. Gdybym wiedziała że taki konkurs będzie to bym szukała dalej ! Martyna bardzo chciała wygrać. Nie udało się niestety wygrani dostali medale i chyba kolorowanki a Ince tak "gul skoczył" że aż się rozpłakała moja bidulka.




oto i ja księżyc w pełni :)


jeden tatuś miał ze sobą akordeon więc były śpiewy i Inka najgłośniej śpiewała:)


Inka i jej ekipa bawili się na tej górce w lesie. W pewnym momencie słychać płacz i biegnie moje dziecko z krzykiem z lasu. Złapała jakąś ostrą roślinkę i skaleczyła sobie paluszek i krew troszkę leciała. Szybka interwencja taty-plaster na paluszek  i wszystko było ok ale od momentu skaleczenia była już bardzo ostrożna



Po pikniku pojechaliśmy nad morze do naszych przyjaciół co się tam wybrali na weekend ( ponad godzinkę jazdy).W drodze zatrzymaliśmy się MC donalds bo głodna byłam ( nie jadłam kiełbasy bo nie lubię).

JUŻ W NIECHORZU

I'm so happy !




mamo zobacz morze !!!





haha przewróciłam ją z zaskoczenia !

BBBB

Nie ma to jak moczenie nóg pod koniec września brrrr moje morsy hehe

dwa wariaty ścigają się kto pierwszy do mamy



NIEDZIELA

W niedzielę wybraliśmy się do teatru dla dzieci do naszej PLECIUGI. Bilety kupiliśmy chyba z miesiąc wcześniej więc miejsca mieliśmy w pierwszym rzędzie. Byliśmy na sztuce pt. "Słoń" o słoniu co wysiadywał jajko. Bardzo fajne przedstawienie sama czułam się jak w bajce.

Przerwa 15 minutowa na siku bądź coś innego. A ja ją wykorzystałam na fotki oczywiście.














Po spektaklu był obowiązkowy lód w kawiarni teatru i plac zabaw




Później pojechaliśmy do mojego biura składać meble które wreszcie dotarły. Wcześniej też zajechaliśmy do mojej mamy po klocki. Mama zdobyła wór klocków lego. Jej klientka wyrzucała rzeczy po swoich dzieciach i chciała wyrzucić wielki worek klocków lego które jej mąż kiedyś zwoził dzieciom z zagranicy. Mama powiedziała że skoro ona chce wyrzucić to chętnie zabierze je dla wnuczki.

klocki w moim biurze by dziecię się nie nudziło


a tak moi robotnicy razem pracowali


yeah biurka stoją i regał też tylko nie widać.


Wieczorem jeszcze udało mi się kupić 4 krzesła i już coraz bliżej końca:)))))

PONIEDZIAŁEK

Zwykły nudnawy dzień. Byłam w pracy. Wyszorowałam klocki LEGO  które Inka dostała. Posprzątałam i jakoś dzień zleciał bez ciekawszych przygód.



Wieczorem byłam na sowim treningu- rowerki stacjonarne i strasznie mi szło. Nie dawałam rady, nie trzymałam tępa, słabo mi się zrobiło mdliło mnie i kręciło mi się w głowie:/ Wróciłam do domu G zaraz mi nadskakiwał i się opiekował:) Poszłam się wykąpać i nabalsamować. Walnęłam sobie też maseczkę regenerującą na twarz.



Gdy wyszłam z łazienki spotkała mnie miła niespodzianka.  Mój ukochany by wzmocnić swoją żonkę przygotował mi nektar bogów hehe tzn. sok ze świeżo wyciśniętych owoców mmmmm ostatnio to u nas hit i cała rodzina się tym upaja bo sezon wirusowy trwa więc zapotrzebowanie na witaminy jeszcze większe.


Kurcze właśnie patrze na zegarek i zdałam sobie sprawę że godzinę tę notkę teraz pisałam :O

25 komentarzy:

  1. Wow no weekend nie do pobicia....chciałabym żeby u mnie się tyle działo.
    Świetnie wyglądasz...pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za dobre słowo. Tak świetnie nie wyglądam stanęłam dziś na wagę pierwszy raz od około 1,5 miesiąca i się załamałam:/

      Usuń
  2. Ile zdjęć hoho !!!
    Dzieje się u Was oj dzieje, fajnie.No i super że lego trafiło się Ince ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym lego to normalnie szczęście jak nie wiem co ! ostatnio w ogóle szczęści się ince bo dostała też 3 domki pony i kilka małych koników od mojej przyjaciółki która załatwiła to od swojego kolegi co ma córkę której jej się to już znudziło :))))

      Usuń
  3. Rewelacyjny weekend mieliście :)
    A foto jak jesteś szczęśliwa genialne :))) Ach zazdroszczę wam tego wypadu nad morze :) Widać, że super czas spędzony :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie ze skokiem zgapiłam od koleżanki ale super sprawa fajnie to wygląda:)

      Usuń
  4. super są takie zabawy integracyjne dla dzieciaków na powietrzu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no... superancki weekend. Zazdroszczę tego Niechorza szczególnie. I fantastyczne zdjęcie Ciebie Happy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy dobrze bo nad morze mamy zaledwie około godzinki może 1,5h jazdy :) najbliżej to chyba do międzyzdroji

      Usuń
  6. miło spędzony weekend z rodzinką...widac że się nie nudziliście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest bo ja bardzo lubię takie intensywne weekendy a nie marnowanie czasu na siedzenie w domu:)

      Usuń
  7. Ależ ja uwielbiam Twoje zdjęcia. Mogłabym oglądać i oglądać. Dawaj ich więcej :)
    Weekend z prawdziwego zdarzenia, zazdroszczę morza :((
    A zdjęcie, na którym skaczesz, jest rewelacyjne!!!! :)
    Wyglądasz świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ci malo zdjęć?! hehe:) morze mamy blisko i to mnie cieszy. Tak świetnie nie wyglądam przytyło mi się ostatnio:/

      Usuń
    2. A mi się właśnie wydaję, że schudłaś :) Ostatnio też jakieś swoje zdjęcie zamieszczałaś i również wyglądałaś tam dużo szczuplej :)

      Usuń
    3. też tak myślałam ale waga pokazuje co innego.Może z wiekiem jakos mi się inaczej tłuszcz już rozkłada hehe:)

      Usuń
  8. Ładnie ci w tych włoskach.Jaki to kolor farby????
    No a weekend spędzony aktywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm bardzo dawno już nie nakładałam farby to raczej już moje naturalne albo lekkie pozostałości po farbie Syoss Farba Mix Kawa-Jasny Brąz 4-58 :)

      Usuń
  9. Uwielbiam czytac tak pozytywne notki i przyznam ze ostatnio ich u Ciebie coraz wiecej :)Tak trzymac

    Pozdrwiam szalona rodzinke :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak ostatnio bardziej słoneczko świeci nad nami:)

      Usuń
  10. Fajnie, ze przedszkole organizuje takie wypady np. do lasu czy teatru :) Moja Nadia mowi PICIU :P Tez byla samodzielna do czasu, az sie tu nie wprowadzilismy i nie zaczela brac przykladu z Bartka :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do teatru też przedszkole organizuje ale akurat ten wypad sami sobie zorganizowaliśmy:) z tmy piciu to drżni mnie to od początku hehe nie lubię takiego zmiękczania słów mówienia wyrazów które nie istnieją:)babcie tak mowiły do Inki to je pouczałam :P

      Usuń
  11. Ohoho ale intensywnie:) Zdjęcia cudne! Och..jak ja kocham morze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez kocham ! szczególnie jak jest mało ludzi czyli taka pora jak ta najlepsza na relaks nad morzem !

      Usuń
  12. Dziecku ciężko jest pogodzić się zprzegraną:(
    Dla tego powinni takim maluszką dać nagordę pocieszenia np w postaci Serduszkowego lizaczka, albo cukierka... coś na osłodę, z biegiem czasu, Martynka zrozumie, że nie zawsze się wygrywa :) Pozdrawiam Ania z Olwiką

    OdpowiedzUsuń