środa, 30 maja 2012

Witajcie. Od kilku dni zabieram się za notkę urodzinową i zabrać się nie mogę:) tak wiem.. jak zwykle !
Urodziny były jak najbardziej udane. Ja miałam mega dobry humor bo przecież tego samego dnia rano się obroniłam tak więc cała w skowronkach przygotowywałam imprezę. Imprezę szykowaliśmy w sumie na 17 osób i tyle osób było. Po wydatkach jakie ponieśliśmy stwierdziłam że zakładam jeszcze jedną skarbonkę gdzie będę zbierać na wyprawianie urodzin. Zakupić piwa i jedzenia dla 17 osób to koszt kilkuset złotych. Ktoś mi zarzucił że co to za urodziny że będzie tylko kiełbasa i że wstyd w ogóle takie wyprawiać. Otóż nie była tylko kiełbasa były też nóżki z kurczaka. Kiełbasa była przede wszystkim dlatego że mamy na działce krąg na ognisko i smażyliśmy sobie kiełbaski prosto z ognia choć na grilu też robiliśmy. Poza tym nie wiem jakich ten ktoś ma znajomych co mi tu pisał że wstyd znajomych na kiełbase zapraszać. Powiem tak ja znajomych zapraszam na urodziny nie na kiełbase to po pierwsze. Jeżeli ty: anonimowy masz takich znajomych co oceniają cię po tym co na stole to współczuję. Ja mam krąg przyjaciół od lat tych samych dobrze czujemy się w swoim towarzystwie nikt nic nie robi na pokaz. Zresztą tłumaczyć się nie będę. Zrobiłam tez kilka sałatek m. innymi tuńczykową z przepisu od TINKI . Tinuś sałatka super była będę ją napewno robić:) Zrobiłam też dip z przepisu chyba patrycji:) I różne inne rzeczy. Impreza była jak najbardziej udana po 4 rano się skończyła. Muzykę z domu przynieśliśmy, głośniki więc głośno było. Pogoda w miare dopisała choć już nad ranem siedziałam blisko ogniska:) W niedzielę wstałam z bólem głowy ale to chyba od domu bo paliliśmy tytoń z shishy:)) Inka wróciła z wycieczki z dziadkami w miarę wcześnie bo się przeziębiła i miała temperaturę. Babcia  była przerażona że dziecko się przeziębiło będą akurat z nią na wycieczce, czuła się winna hehe. Inka w sumie miała tylko jeden dzień temp. Teraz jeszcze troche kaszle ale humor ma dobry. Zdjęcia z Inki wycieczki będą w kolejnym poście bo jeszcze nie mam ich od dziadków.

IMPREZAAAA :)

zdjęć mało bo nie było komu robić. Ale wspomnienia są:)



A to moja chora Inka po powrocie z nowym nabytkiem od dziadków-prosiakiem


Taki piękny prezent Inka dostała od nowej dziewczyny naszego przyjaciela. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej dziewczyny ponieważ ona rzadko wychodzi z domu. Jest chora na taką chorobę że nie może za bardzo się oddalać od domu bo zaczyna panikować. Straszna choroba nagle ją dopadła podobno i teraz próbują ją wyleczyć. Ale szykuje się spotkanie gdzie chyba po prostu odwiedzimy ją w domu. Bronsoletka śliczna dziewczyna sama robiła ma talent nie ma co:) tylko zdjęcie rozmazane :/




sobota, 26 maja 2012

Kochani właśnie wróciłam z uczelni. Jestem już po egzaminie. Ukończyłam studia podyplomowe Gospodarka nieruchomościami w zakresie Pośrednictwa w obrocie nieruchomościami:) Stres miałam ogromnego przed egzaminem na szczęście komisja była sympatyczna ale i tak serce waliło mi jak oszalałe. Dzień wcześniej już nic do głowy mi sie wchodziło i poszliśmy z inkowym tata do kina na projekt x wyszliśmy z kina po 23 i potem do domu i spać.Na egzaminie dostałam 2 pytania to wystarczyło by stwierdzić czy jestem przygotowana czy nie: Pytanie 1: wywłaszczenie nieruchomości i cele wywłaszczeń, pytanie 2: rola i funkcje, obowiązki Notariusza. Odpowiedziałam choć trochę bełkoczącym ze stresu głosem i trochę dłużej się zastanawiałam bo ja już tak mam w stresie mam pustkę w głowie i słowa wydusić nie mogę. Udało się mam to za sobą zdać zdałam ale nie wiem na jaką ocenę dowiem się przy odbiorze dyplomu hmmmm oceniłabym siebie chyba na 4.


czwartek, 24 maja 2012

Jeju i znowu 9 dni bez pisania:/ no ale jak tu pisać skoro taka piękna pogoda ja nie mam czasu na blogowanie po prostu:) Inki urodziny za nami. Imprezę zrobiliśy w ostatni weekend na działce. Inka dostała swój wymarzony różowy rower, kredki walizkę i mazaki wszystko z konikami pony, gry do zabawy na świeżym powietrzu, leżak bo bardzo marzyła o własnym, książkę z magnesami, 50zł od cioci i w sumie nie wiem co jeszcze....nie pamiętam chyba wszystko:)

FOTORELACJA Z OSTATNICH DNI:)



                                                    jeee mam własny leżak !


impreza się rozkręca !


trochę zabaw w piachu



rodzina w komplecie:)


z drogi śledzie Inka jedzie !!!


          duma mnie rozpiera jak widzę jak moja 4 letnia dziewczynka śmiga na rowerze:)
Rowerek kupiliśmy jej uważam śliczny. Obejrzeliśmy ich trochę. Były różne najbardziej spodobał mi się ten bo ma delikatny kolor jest taki CUTE:)  Były np rowerki hello kitty barbie pony w cenie 400zł za to tylko że mają wizerunek postaci z bajki i koszyczek. Za ten zapłaciłam 229zł jakościowo dobry lekko się prowadzi e farfocle-wstążeczki dokupiłam za 4zł koszyczek tez jej dokupię taki jak będzie chciała to też nie majątek. Koła są czarne nie białe więc tak brudu nie widać. Polecam rowerek przynajmniej póki co się nie rozleciał hehe zakupiliśmy w carrefurze:)


Inka i mój czarny peugeocik z tyłu:)


powrót po imprezie do domu- moi kochani



Ostatnio podczas zakupów w carrefurze wpadła mi w oko lalka steffi z rowerem dzidzia koszykiem bidonem i pieskiem a i z kaskiem(widać lalę poniżej) patrzę w sklepie na lalkę potem na cenę i uwierzyć nie mogę cena: 14,99. Za taką zabawkę takie gorsze? aż poszłam do czytnika, oczywiście lalkę kupiłam i widziałam jak zaraz jakiś tata tez przyuważył i schodziły jak świeże bułeczki. Zastanawialiśmy się czy to nie pomyłka. Następnego dnia znalazłam w skrzynce gazetkę carrefura i tam ta lalka w promocji uwaga za 29,99 hehe hmmm to ja w takim razie wole zakupy bez pormocji za 14,99



W środę w przedszkolu byl festyn z okazji dnia mamy. Poszłam sama bo Inkowy tata był w pracy i smutno mi jakoś tak samej było. Wszyscy rodzinami nawet i dziadki a ja sama ale po 20 minutach Inkowy tata zrobił niespodziankę udało mu się robotę przełożyć i dołączył do nas:)



moje serduszko:)


Po festynie poszliśmy na pizze i tam spotkaliśmy naszych przyjaciół którzy tez byli wcześniej na festynie ale w innym przedszkolu i wpadli na ten sam pomysł:) złączyliśmy stoliki i posiłkowaliśmy się razem:)

Inka jak zwykle głodomor:)

 W sobotę mam egzamin końcowy na pośrednika( trzymajcie kciuki please ) jest też dzień matki i urządzam swoje urodziny dla znajomych ma byc jakieś 15 osób.
Dzien Matki w tym roku będzie dla mnie dniem bez dziecka bo dziadkowie zabieraja Inkę na wycieczkę jadą do miejscowości Dąbki nad morzem od piątku do niedzieli. Tak więc będziemy mieć czas tylko dla siebie:) Moje dziecko już spakowane od przedszkola jutro wolne i już śpi :)

Nie wiem jak ja wszystko ogarnę w sobotę i w sumie jutro. ALkoholu dla 15 osób nakupilam- głównie piwo. Z grilla będzie kielbasa i kurczak a no i na słodko banany z grilla-polecam ! zrobię dwie wielkie michy sałatki jedna grecka druga chyba z makaronem z zupek chińskich fajny przepis znalazłam hmmm i może ma ktos jakiś dobry pomysł na cos dobrego do jedzenie w miare łatwego w przygotowaniu i taniego:) W sobotę egzamin mam na 8.30 rano a imprezę na 18. Jutro muszę część przygotować jedzenia. Jutro też chyba do kina pójdziemy bo w końcu mamy wolny weekend no i jeszcze Inkowy tata dostal dwie wejściówki do kina na dowolny film:)))))

:)


wtorek, 15 maja 2012

Nasze urodziny:)

27 lat temu przyszłam sobie na świat a 4 lata temu dostałam najpiękniejszy prezent jaki można sobie wymarzyć  urodziła mi się córcia.  Tym oto sposobem co roku 15 maja wspólnie obchodzimy święto naszych urodzin:)



Życzę sobie zdrowia przede wszystkim bo to najważniejsze, więcej cierpliwości w życiu codziennym, miłości  i pieniędzy bo to one są naszym głównym problemem jak u większości chyba:)

Swojej córci życzę by rosła zdrowa, szczęśliwa , piękna i by szła przez życie pewnie by była przebojowa jak jest i by miała przy sobie wielu szczerych przyjaciół:)

tort dla was moje drogie !


 moja śliczna dzisiaj rano przed wyjściem do przedszkola z małym poczęstunkiem dla kolegów i koleżanek:)



niedziela, 13 maja 2012

Kochani  weekend za nami i mogę zaliczyć go do bardzo udanych. Nic w sumie specjalnego się nie działo ale weekend spędziliśmy w gronie bliskich osób znajomych i rodziny:)

W sobotę wpadło do nas kilka osób-8 na wspólne oglądanie walki Pudziana i tak piwkowaliśmy i wcinaliśmy chrupki do 1 w nocy. Gdy wszyscy poszli do domu inkowy tata poszedł z cyśką na nocne siku i zniknął chyba na 30min aż się martwiłam że ktoś go pobił ale patrze przez okno a on wraca zadowolony z wielkim bukietem bzu:) uwielbiam bez i jeszcze bardziej takie miłe gesty  i teraz pięknie pachnie mi w domku!:)

a taki ładny szereg mieliśmy w sobotę;)


Ponieważ 15 maja mamy z Inką urodziny a jedni z naszych znajomych nie będą mogli przyjść na imprezkę  w sobotę to już wczoraj dostałyśmy prezent ja butelkę MARTINI a inka dostała konika pony rainbow dash z akcesoriami. Znajomi dzieci nie mają a trafili idealnie Inka była przeszczęśliwa i bawiła się nim cały wieczór podczas imprezki.



Oczywiście Inka  nie rozstaje się z konikiem


W niedzielę pojechaliśmy wo leroy merlin rozejrzeć się za materiałami do remontu pewnego miejsca o którym napiszę w innym poście:) okazało się że trafiliśmy na piknik zorganizowany przez sklep. Wydaliśmy w sklepie całe 7 zł na papier ścierny i potem za paragon za te mega zakupy dostaliśmy po kiełbasce z grilla bułeczce i ogóreczku małosolnym a inka poszła sobie pomalować buźkę bo była taka możliwość.













Talent Pani rysującej średni był hehe ale i tak fajnie Inka wyglądała:)



mały żarłok !


Po leroy merlin pojechaliśmy do centrum handlowego kaskada bo tam jest taki fajny sklep humanic i mają tam fajne buty męskie a inkowy tata nie ma żadnych na ciepły sezon więc zakupił sobie fajne cieńkie cichobiegi:) Później inka szalała w kulkowie- fajna sala zabaw dzieci 4 letnie można bez opieki zostawić są tam fajne panie dzieci przed wejściem mają dezynfekowane rączki za 15 min płaci się 6zł a każde kolejne 5 min kosztuje tylko 1zł więc cena fajna miejsce fajne i będziemy tam wracać. Nawet zostawiliśmy Inkę na chwilę i poszliśmy kupić picie. Dziwnie mi trochę było bo nigdy tak Inki nie zostawiałam na sali zabaw w centrum handlowym.



tygrys w klatce;)



Wieczór  również mamy miły i smakowity bo zamówiliśmy ulubiony makaron fusili chili chicken  i sobie siedzimy na luzie przed kompami bo inkowy tata robi jakąś stronę internetową a ja sobie chyba w coś pogram.

wtorek, 8 maja 2012

Jesteśmy :) Przepraszam za długą ciszę ale same rozumiecie dłuugiii weekend  i jakos czasu nie było.Mam furę zdjęć tak więc będzie więcej zdjęć niż opowieści. Dzięki mojej wspaniałej mamie wyjechałyśmy z Inką (tata inkowy pracował) do Darłówka nad morze na 3 dni. Było super z dziadkami i pogoda dopisała tak więc nawet się opaliłam:)
Pierwszego dnia pogody nie było na szczęście nie padało ale słonka tez nie było tylko wiatr.
dzień następny pogoda piękna opaliliśmy nie miałam kremu dla Inki bo nie przewidziałam aż takiej pogody, więc mala była na długi rękawek i buźkę sobie tylko mocniej opaliła ale już na trzeci dzień była wykremowana.

Inka i jej zabawy w piasku zawsze najfajniejsze z dziadkiem.

wybraliśmy się też busem do Darłowa fajna miejscowość z piękną starówką.

3 pokolenia inka ja i moja mamcia

wyżerka w restauracji w Darłowie:)


Inka nad morzem spała dłużej niż w domu rozleniwiło mi się dziecko i wstawała po 9:)
miała swoje łóżko w ogóle fajny pokój miałyśmy z łazienką i wyjściemwprost na podwórko gdzie był plac zabaw dla dzieci.Wieczorami grilowaliśmy przed pokojem i jednocześnie miałam oko na śpiącą inkę

Inka dostała dużo drobiazgów od dziadków po prostu ją rozpieszczali ale najbardziej pokochała myszkę mini:)

bo z babcią fajnie jest !
moja mama jest najwspanialsza,  mam nadzieję że będę tak dobrą mamą jak ona i mam też nadzieję że będę kiedyś tak wspaniałą babcią.

i nasza babska jazda rowerem hehe oj kondyche mamy słabą pół godziny pedałowania i miałyśmy dość ale zabawa fajna:) inka tylko krzyczała z drogi śledzie Inka jedzie haha

jemy gofry, grilujemy i się bawimy:) widać też inki plac zabaw na ośrodku. Dla niej największą atrakcją wyjazdu były nowo poznane koleżanki na placu zabaw starsze o kilka lat ale fajnie ładnie razem się bawiły:)
plażowiczka:)


moje ulubione zdjęcia z jabłkiem na plaży:)


Mam też dobrą wiadomość Inka dostała się na kolejny rok do przedszkola ale z małą zmianą a może nie małą... Jak wcześniej pisałam dzieci w grupie było 30 a trzeba było grupy zredukować do 25 i ze względu na to że nikt nie chciał żeby wyrzucono dzieciaczki dyrekcja stwierdziła że te mądrzejsze bardziej samodzielne i odbiegające umiejętnościami od grupy pójdą do starszej grupy wybrano kilkoro takich dzieci i inka wśród nich jest. Z jednej strony mnie to cieszy bo Inka rzeczywiście jest bardziej samodzielna odbiega od wielu dzieciaczków ale z drugiej troche martwi bo wiadomo będzie miała trochę trudniej ale podobno będzie super Pani taka która uważana jest za najlepszą w przedszkolu więc weźmie te dzieciaczki pod swoje skrzydło no i drzemki nie będzie a to bardzo cieszy Inkę bo o na już nie śpi w dzień od dawna a tam leżeć jej każą. Ma też już koleżanki w starszej grupie z którymi dobrze się dogaduje. No zobaczymy jak to będzie w każdym razie cieszę się że zostaje w swoim ulubionym przedszkolu no i ja się cieszę bo to jest chyba najlepsze przedszkole w naszym mieście:)dużo się dzieje dużo wycieczek juz jedna autokarem za nimi czekają jeszcze kolejne i wycieczki do teatru i pikniki rodzinne i festyny i jakieś ogniska połączone z biegami naprawdę dzieje się w naszym przedszkolu.

Dobra kochani kończę na dziś. Nie mam humoru od kilku dni. Mieliśmy bryndze w robocie tzn ja w sumie ładnie zarobiłam ale inkowy tata słabo i mamy tyły w płatnościach a zaraz nasze urodziny nie wiem jak podołam rozpruliśmy częściowo skarbonkę do której wkładaliśmy kase na wycieczkę:( to taki cholera biznes idzie dobrze to na wszystko można sobie pozwolić idzie źle to płatności rosną i bieda w portfelu ehhhh trzymajcie kciuki abyśmy wyszli na prostą i zwrócili skarbonce kasę;)