piątek, 1 czerwca 2012

Zła na wszystko

Zacznę od początku. Wczoraj Inka nie poszła do przedszkola bo w nocy bardzo kaszlała. W ogóle od kilku dni jest jakas taka nijaka jakby ją coś rozkładało....ale myślałam że to jakiś mini wirus i przejdzie. Ponieważ dzień dziecka dzisiaj to wczoraj pojechałam razem z Inką w poszukiwaniu konika pony kolejnego. Dzień wcześniej byłam w pepco i wpadł mi w oko fajny konik ze skuterem kotkiem kaskiem za 29zł ale jakos nie kupiłam chciałam pooglądać inne. Wybrałam się z Inką do dużego sklepu a tam ceny dwa razy większe i mały wybór. Więc jazda do pepco a tam pustki żadnego konika no to jazda do drugiego pepco i tam ostatnie dwie sztuki więc złapałam konika i do kasy? inka szczęśliwa ale tych koników więcej trzeba i jakiś domek bo taka zabawa dwoma konikami to nuda:) Później zrobiłam pyszny obiadek nóżki z kurczaka pieczone młode ziemniaczki z koperkiem i surówka z rzodkiewki i szczypiorku ze śmietaną. Inka prawie nic nie zjadła nie miała apetytu. Trochę się wściekłam bo obiad był pycha a ona nic nie zjadła :/  Wieczorem Inkowy tata przyjechał z pracy i mieliśmy pojechać kupić środki na chwasty. W drodze bardzo mnie wkurzył. Poszło o głupotę a zrobiła się prawdziwa jadka  nie zrozumieliśmy się chyba nawzajem ale on trochę przesadził poczułam się jakby robił ze mnie idiotkę, nie miał szacunku miarka się przebrała i kazałam mu się zatrzymać. I wysiadłam w środku miasta zabierając Inkę ze sobą. Nawet nie próbował mnie zatrzymać chciał jedynie by Inka została. Poszłam jeszcze z małą na plac zabaw i wróciłam do domu autobusem jego nie było wrócił po 22 nie odzywając się i ja do niego tez się nie odzywam i nie zamierzam. Narazie żyjemy obok. Inka nie mogla zasnąć kaszlała w nocy budziła się i co chwilę do niej chodziłam i smarkała w chusteczkę. Narzekała że ucho ją boli nie wiedziałam co robić Inkowy tata udawał chyba że ma twardy sen bo nie wstal ani razu razem ze mną dopiero nad ranem. Próbowałam ince pomóc. Kiedyś wynalazłam sposób na ból ucha. Trzeba gruby plaster cebuli przyłożyć zawinięty w gazik do ucha i nałożyć czapkę, kiedyś to pomogło ale tym razem niestety nie. Spałam z Inką w łóżku a potem wracałam do siebie i tak kilka razy. Koło 6 rano jak juz nie miałam siły Inka płakała a ja się nie ruszałam to inkowy tata łaskawie do niej poszedł. Rano wysłałam go do lekarza ale i tak lekarka przyjmowała od 10 więc pojechałam później sama z Inką. Inka ma dużo wydzieliny w uchu i ucho spuchnięte prawdopodobnie skończy się to tak że bąbelek pęknie i woda się wyleje z ucha i będzie po krzyku leki kupiłam 60zł wydalam i nic tam nie ma na ucho. Nie wiem jak to będzie mam nadzieję że szybko mała przestanie się męczyć. Piszę trochę chaotycznie bo dziecko mi tu marudzi.


Do dupy dziś wszystko :(

9 komentarzy:

  1. Martus nie denerwuj sie kazda z nas ma nie raz takie dni ze swoim panem :-/
    Szkoda mi Inki bo bidulka siemeczy ja kiedys mialam zapalenie ucha srodkowegoipamietam jaki to byl bol a nasilal sie zwlaszcza w nocy :-(

    Mam nadzieje ze leki jej pomoga i szybko chorobsko minie

    Wszystkiegonaj naj dla malej z okazji Dnia Dziecna nawet jesli jest taki jaki jest :-*

    Glowa do gory zobaczysz po kazdej burzy wschodzi słoneczko i to jakie :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh...Chłopy...
    Nie wiem z kim gorzej z nimi czy z chorym dzieckiem...

    Nasz 1 czerwca też średni bo pogoda do **** i siedzimy w domu...

    Ściskam!
    Ineczce zdrowia i Najlepszego w Dniu Dziecka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O rety... rzeczywiście ciężki masz dzień :(
    Bidulka... :** Faceci bywają dziwni a te ich humory to niech szlak... Nie martw się, w każdym związku zdarzają się gorsze dni... :***

    Najlepszego dla Inki, przede wszytskim ZDROWIA.. a dla Ciebie wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  4. czesm sie zdarzaja takie dni, jak sie sypie, to od razu wszystko. ale glowa do gory, bedzie dobrze!
    Sciskam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. po burzy zawsze przychodzi słońce ,tez mam czasami upadki :-\ duzo zdrówka dla Martyśki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieciekawie z tym uszkiem, my nigdy nie męczyliśmy się z tym problemem, więc jedyne co mogę zrobić, to życzyć szybkiego powrotu do zdrowia :*
    p.s i się tak nie wkurzaj na wszystko :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to jest z tymi chłopami.
    Będzie dobrze :***
    Dla Inki dużo zdrówka - buziaki od Nas:**
    No i wszystkiego dobrego z okazji Dnia Dziecka

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, ze z uchem juz wszystko ok :) My z Bobem tez sie czasem sprzeczamy glownie o pierdoly, ale i tak ktores wyciaga reke do zgody dosyc szybko :P

    OdpowiedzUsuń