poniedziałek, 11 czerwca 2012

Jesteśmy po weekendzie:) W sobotę byliśmy u teściowej na obiedzie razem z całą rodziną ze strony teściowej. Po wielkim obżarstwie Inka razem z tatą i kuzynami pojechali na odbywające się w naszym mieście dni morza( wesołe miasteczko, występy różnych zespołów, budki z jedzeniem itd). A ja pojechałam po moją mamę i udałyśmy się razem na zakupy które sponsorowała:) Stwierdziła że ma trochę kasy do wydania i chce mi kupić kilka rzeczy mam się nie krępować tylko wybierać. Tak więc jak wyruszyłyśmy na podbój największego centrum handlowego tak łaziłyśmy od około 16.30 do 20.00
Nogi w d... nam właziły i wyobraźcie sobie że całej kasy nie wydałyśmy i umówione jesteśmy na przyszły tydzień na kolejne buszowanie. A mama kupiła mi dwie bluzki i takie legginsy na rower. Chce jeszcze stanik jeansy i jakies bluzki ale to w jakos na dniach się wybierzemy. Wydaje mi się że temu tak ciężko coś wybrać bo nie dość że wszystko drogie( człowiek chce wybrac jak najlepiej), wybór duży i takie zakupy męczące bardzo są. Odwiozłam mamę do domu na ostatnią chwilę  o 20.45 wpadłam do biedronki po kurczaka bo planowaliśmy grilla na niedzielę i chciałam go wcześniej przyprawić. Potem pojechałam na stację benzynową po lód bo inkowy tata z kolegą oglądali u nas mecz i drinkowali. Wpadam do domu a dziecko jeszcze nie śpi tylko lata po domu ze skrzydłami ( kupiłam jej w pepco strój wrózki) Położyłam małą którą była bardzo szczęśliwa bo fajnie spędziła czas z tatą i kuzynami:)
Tatuś na szczęście zrobił kilka fot telefonem:)



z kuzynem:)




No to jedziemy dalej......Faceci sobie oglądali mecz potem coś innego towarzyszyłam im sącząc piwo i tak sączyłam że okazało się że 3 wypiłam i nagle spać mi się zachciało naciągnęłam koc na siebie i zasnełam obok kibiców na kanapie:) Rano obudziłam się z bólem głowy i wiedziałam już że dzień nie będzie taki jak planowałam. Pojechaliśmy do castoramy po rollbordery ( nie wiem jak to się pisze) potem do domu po prowiant i na działkę( niestety bez aparatu) Mieliśmy coś nie coś porobić na działce a skończyło się na wielkim lenistwie i obżarstwie:)

 a to moja wróżka i jej ulubione zajęcie: grzebanie w lodówce:)



Kupiłam Ince na allegro kucyka pony interaktywnego. Czekamy na przesyłkę:) Tak bez okazji kupiłam. Bo największa radość z zarobionych pieniędzy to sprawianie radości tym najbliższym:)

Ma ktoś takiego? jakieś opinie? wydaje się być fajną zabawką:) jest w polskiej wersji językowej ogólnie konik choruje i trzeba go zbadać, wytrzeć mu nosek zmierzyć temperaturę.....

20 komentarzy:

  1. Hehe nie ma to jak zakupy za ktore nie płacimy ;-)
    Swoja droga to wy macie duuuzo szczescia bo widze ze czesto ktos robi wam prezenciki miłe to :):
    Weekend jak zawsze udany.
    A Martyska jaka juz duuza i sliczna dziewczynka.

    Co do kucyka nie pomoge w kwestii chlopiecych zabawek sluze pomoca :-D

    Udanych lowow zycze i czekamy na fotki tego co udalo sie upolowac :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm ja wiem czy czesto prezenty dostajemy??? od mojej mamy napewno tak ale to Inka głównie teraz moja mamcia o mnie pomyślała:) ale ona taka kochana jest woli komuś coś kupić niż np sobie. dla siebie kupuje z koniecznosci a dla bliskich bo lubi:)

      Usuń
  2. A mam pytanie, ale nie złośliwie, po prostu pytam, dlaczego nie macie ślubu? nie chcecie, czy jakos cięzko sie zebrac? bo piszesz tesciowa, a jak do niej się zwracasz, na Pani? jesli nie chcesz na ten temat rozmawiac, ok. Nie chce zaraz aby ktoś po mnie pojechał, ze troll i takie tam, to tylko z ciekawości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy ślubu z kilku względów...również zawodowych ale nie chcę się rozpisywać:) ogólnie dobrze nam jest jak jest jesteśmy ze sobą ponad 12 lat mamy kredyt wspólny na mieszkanie na 30 hehe czyli prawie jak ślub. Do teściowej mówię mamo:) żyjemy tak jak po ślubie. Dwano powiedzieliśmu sobie tak ale przed sobą nie przed kościołem może kiedyś ślub weźmiemy narazie nie planujemy.Pozdrawiam

      Usuń
  3. fajne takie zakupy:)
    a konik jest super, Lenka ma takiego-polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to cieszę się że polecasz mam nadzieję że ince tez do gustu przypadnie:)

      Usuń
  4. się zastanawiałam, po co ci jeansowy stanik i doszłam do wniosku, że jakies przecinki jadnakowóż by się przydały, bo czasem można zgubić sens...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ups.... rzeczywiście:) wybacz zazwyczaj w biegu notki piszę ale poprawię się obiecuję

      Usuń
  5. Wiem jak zakupy potrafią męczyć.Mąż przed dniem dziecka pyta naszego Kuby co by chciał dostać, a ten zrobił karpia i myśli,myśli i sam nie wie co by chciał.Ojciec się trochę wkurzył, więc wkroczyłam ja i pytam co on by chciał dostać?
    No i tatuś też strzelił karpia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ten konik :D A Wróżka cudowna :***
    To Mamuśka miała gest ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. moja chrzesnica ma, fajna zabawka ale swojej ceny raczej niewarta, ale to jak wszystkie zabawki teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety ceny są straszne dlatego ja kupuje czesto na allegro od kogoś używane w stanie jak nowe za niewielkie pieniądze konik ten kosztował mnie 39zł plus przesylka 10zł

      Usuń
  8. Oj to zakupy dały się we znaki ale to zawsze przyjemne...
    My tez byliśmy w sobotę na tym wesołym miasteczku i wieczorem na Piasku i fajerwerkach ;)
    Zabawka wygląda ciekawie podzielcie się potem opinią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo mieszkamy w tym samym mieście??? a blog myszko prowadzisz?

      Usuń
  9. zajrzę na stronę i sprawdzę o co chodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas na topie zupełnie inne zabawki... Z racji tego, że mam syna ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. hahaha pamietam jak Nadia miala takie skrzydelka, wszedzie z nimi chodzila :D

    OdpowiedzUsuń