Dobrze że inkowy tata miał pomoc:) dobrze wiedzieć że ma się wokół siebie takich ludzi co potrafią pomóc bezinteresownie
Wpadłyśmy z Inką na chwilę ponadzorować budowę :) ale było tak zimno i wietrznie że szybko wróciłyśmy do domu a później wsiadłyśmy w auto i pojechałyśmy do babci zobaczyć jak szykują się wędlinki na wędzenie.
Tak było zimno że znów inka w kurtce zimowej.
przygotowane czekają na niedzielę
dziadek przy pracy. Moja mama powiedziała że ma już dość tematu wędzenia w domu. O niczym innym dziadek nie gada hehe.
Niedziela-dzień wędzenia. Słonko wyszło, wiatr umiarkowany:)
wędzarnia może piękna nie jest tak jak np. naszego znajomego która kosztowała 3tys. Naszej wykonanie kosztowało 300zł. Piękna nie jest ale działa tak samo dobrze jak ta za 3 tys. :)
Żeby wytrzymać w równie zimną niedzielę było ognisko i coś na ząb
sie robi
produkt gotowy:) i zdrowy !
Inka na łysym placku co pozostał po basenie urządziła sobie ogródek
Zgapiłyśmy pomysł Asicy na kartonowe jaja ale moje dziecko do zbyt cierpliwych nie należy i szybko zabawa ją znudziła. Jajka mamy w połowie pomalowane i przyozdobione:/
Na koniec cyśka która uwielbia góry z poduszek i kocy. Im wyższa góra tym lepsza wdrapie się na wszystko:)
Ostatnio wkurzyła mnie teściowa i chyba nadal obrażona na mnie jest. Byliśmy na działce i widzę że teściowa niesie w ręce dla Martyny rogalika i czekoladę. Szybko powiedziałam żeby to schowała bo Inka przed chwilą dużo zjadła i jak się dopcha jeszcze tym rogalem to brzuch ją będzie bolał ( inka taka jest je do granic wytrzymałości a potem marudzi że brzuch ją boli).Poprosiłam by dała jej tego rogala tak za godzinkę. Popatrzyła na mnie ciężko ale się zgodziła.Minęły 2 minuty i słyszę jak w domku na działce teściowa pyta inkę czy jadła.Inka jak to dziecko powiedziała nie i ona zamiast mnie posłuchać posłuchała inki i patrze a mała wychodzi z domku z rogalem w ręku. Spytałam teściowej czemu tak zrobiła że przecież ja prosiłam że będzie małą teraz brzuch bolał pytałam czemu zadziałała wbrew mojej woli. Oczywiście ona teraz ma dużo stresów w życiu(jej facet w szpitalu)i dala mi do zrozumienia że jeszcze się jej czepiam i się obraziła a przynajmniej tak się zachowywała. Inkowy tata prosił bym załagodziła sytuacje ale nie czułam nawet w najmniejszym stopniu że źle zrobiłam .Bo to ona źle zrobiła nie wiem na czyja korzyść chciała zadziałać dając małej rogalika. Efekt był taki że Inkę oczywiście brzuch rozbolał i taką oto radość teściowa chyba sprawiła sobie. Do dzisiaj jest jakaś dziwna ale trudno przejdzie jej. Ona ma takie zdanie że dziecko powinno jeść tyle ile chce i to co chce. Ja jestem zupełnie innego zdania. Znam moją córkę najlepiej, jest małym żarłoczkiem którego trzeba kontrolować bo jadłaby w kółko a powinna jeść w miarę regularnie nie napychać się tak jak potrafi bo potem cierpi na bóle brzucha. Mam wrażenie że teściowa nie widzi tego że dbam o jej zdrowie ona widzi że głodzę dziecko hehe a to totalna bzdura. Inka jest szczupła i to też element któy teściowa wyciąga. Mówi że może jeść ile chce bo jest szczupła. Owszem ma dobra przemianę materii. Ale nawet człowiek szczupły co wpycha w siebie wszystko nie znaczy że jest zdrowy. Bardzo wiele szczupłych osób np ma problemy z cholesterolem. Chudy nie znaczy zdrowy i że może jeść np same słodycze albo same tłuszcze albo wpychać w siebie do granic wytrzymałości.........temat rzeka
W tym tygodniu chyba wreszcie będzie nasza kanapa:)
Teściowa ciebie powinna przepraszać, a Inkowy tata powinien z mamusią porozmawiać że to wasze dziecko i skoro ty ją grzecznie prosisz o to by nie dawała dziecku rogala bo go będzie bolał brzuch to żeby to uszanowała a nie męczyła dzieciaka..
OdpowiedzUsuńRacja racja. Nie przeprosiłam i przepraszać nie będę i mam nadzieję że więcej tego nie zrobi ona teraz jak tylko cos źle zrobi zaraz wyciąga to że facet jej w szpitalu jest i ona taka biedna.Owszem to nieciekawa sytuacja ale nie uprawnia jej do takiego zachowania.
OdpowiedzUsuńAle bym sobie takiego uwedzonego miesiwa pojadla ;D A tesciowa jak to tesciowa zawsze musi byc gora ;P Rob swoje i sie nia nie przejmuj ;) Ja tez powiedzialam ojcu, zeby Nadii ciastkami nie faszerowal :P jak chce jej cos kupi to niech to beda owoce ;)
OdpowiedzUsuńWpadaj do Szczecina na kiełbachę i szyneczkę i na wynos ci jeszcze zapakuję:) Ja teściowa się nie przejmuję nie jeden taki numer już odwaliła i zawsze ta sama historia ja jej zwracam uwagę ona się trochę obraża ale potem jej przechodzi.Najbardziej wkurzające jest to że ona tego nie rozumie ona nie słucha tego co się do niej mówi jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza nie wiem czy to z powodu wieku czy też udaje taką.Nie mówiąc już o tym że inkwy tata zrobił wędzarnie i zamiast go pochwalić to wszystkiego się czepiała czy to nie za krótkie czy nie za długie itd zamiast powiedzieć synu ale kawał roboty wykonałeś jestem z ciebie dumna.Dobrze że moja mama go chwali i widzę że on wtedy tak się z tego cieszy. Chłopak dużo w życiu osiągnął a nigdy nie usłyszał od własnej mamy że jest z niego dumna.
OdpowiedzUsuńFajnie że macie wędzarnię nieważne za ile ważne że wędzi, a taka uwędzona szyneczka mniam mniam.
OdpowiedzUsuńCo do Teściowej to brak słów, dlatego nie napiszę nic ;)
Fajnie że kanapa niedługo zagości w Waszym salonie ;)
Co do tesciowej to B.K. ;-) ;-p
OdpowiedzUsuńA co do wedzarni to wielkie brawa dla Inkowego tatusia :-)
Dziadek takze sie spisał bo miesko wyglada pysznie.
Martyska z kazda notka coraz wieksza - rosnie ci dziecie jak na drozdzach
PS. Dzieki za miłe słowa na NK ;-(
Pozdrawiam serdecznie :-*
podobna sytuacja była z Zosiowymi zębami kiedy to jezdziłysmy na lapisowanie pruchnicy i prosiłam tesciowa aby nie dawała dziecku słodyczy wyjatkiem sa owoce i tez w granicach jakiegos rozsadku to tesciowa dawałą Zosi mambę mowiac dziecku zeby nic nie mowiła nikomu bo to bedzie tylko zosi i babci słodka tajemnica oczywiscie wiem to od Zosi bo jak tylko pszyszła do domu to sie pochwaliłą,ze babcia jej dała "bambe"i ,ze to ich sekret :P
OdpowiedzUsuńi nie liczy sie diecka stres u stomatologa moje 500 zł które wydałam u dentysty tylko babci sekret !
Ale pyszności... Zazdroszczę. Na zdrowie Kochani.
OdpowiedzUsuńTeściowa no cóż... Trochę inaczej wychowywana, w innych czasach. Niestety ciężko się przestawić, że Dzieciom lepiej dać owoca niż puste kalorie. Cyśka jak moja Luśka, im wyżej tym lepiej :)
Czekam niecierpliwie na zdjęcia kanapy.
:*
A to Ci Spryciarze z tą wędzarnią :D
OdpowiedzUsuńCo do DOKARMIANIA(w moim slangu PASIENIA):u nas to tez temat rzeka-zwłaszcza że do Teściowej ani prośby ani groźby nie trafiaja...
Jest do tego stopnia bezczelna że patrzy mi w oczy i wciska Dzieciom czekoladę...
A ja wole jak oni np jabłko wszamają albo winogrona...
Ale NIE PRZEGADASZ...
Ściskam Was mocno!
I gdybym sie nie pojawiła to Zdrowych oraz Spokojnych :*
Ale tu się smakowicie zrobiło:) Własne wyroby smakują najlepiej i najwazniejsze wiesz co jesz;)
OdpowiedzUsuńTesciowa nie zachowala sie w porzadku, ale wiesz jak to babcie, rozpieszczja wnuków do granic mozliwosci... choc mogla z tym rogalikiem poczekac tak jak prosiłas.
Korzystajac z okazji:
Ciepłych, pełnych radosnej nadziei
świąt Zmartwychwstania Pańskiego,
a także słonecznych spotkań
z budzącą się do życia przyrodą:*
Zdrowia,szczęścia i radości
OdpowiedzUsuńniech wam uśmiech w sercach gości
a zajączek piękny, biały
niech przyniesie koszyk cały
jajek złotych, kolorowych
i miłości cały worek.
Życzy Wilcza rodzinka :-***
swieta tez sie tak pogodowo zapowiadaja ;/ pochwal sie kanapa jak dostaniecie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają te wędlinki. mam ten sam problem z teściową, moja oprócz takiego dokarmiania dziecka pomimo naszych próśb by tego nie robiła, chce przy małej palić papierosy bo twierdzi, że dym nie śmierdzi i nie truje!ona po prostu nie może znieść tego że to my decydujemy o naszym dziecku a nie ona- osoba która chce wszystkimi rządzić.
OdpowiedzUsuńNo to, że szczupła, to nie znaczy, że trzeba wpychać w dziecko jedzenie, a małe dzieci nie zawsze znają granice, moja tak samo posrałaby się (za przeproszeniem), a jadłaby dalej i tak samo muszę to wszystko kontrolować, a i u nas problem z ząbkami, to i słodycze pozabierać musiałam :( No musiałam i tyle, zła mama ze mnie :) ... dziś kuzynka chciała jej dać czekoladę na zająca, a ja zabrałam... ona się pyta co robię, to jej mówię, że Zuzia ma próchnicę i że jeść słodkiego nie może, a ona mi odpowiada "moja córka też ma próchnicę, i słodkie je"... już nic mówić nie chciałam, ale jej córka ma ... czarne zęby, strasznie to wygląda. Ma 5 lat, a przednie zęby całe czarne fuj!
OdpowiedzUsuńNiech zajączek w koszyk wskoczy, Mokry dyngus Cie zaskoczy,
jajko będzie smakowało i brzuch będzie radowało
Wesołych Świąt Alleluja !
Niece spoznione ale prosto z serca :-*
OdpowiedzUsuńDużo Słońca i radości,
w pierwsze święto dużo gości,
w drugie święto dużo wody,
to dla zdrowia i urody,
wiele jajek kolorowych.
Świąt Wesołych, no i zdrowych!
- Julita z Dawidkiem + :-D
Matko Kochana, kope lat!! zupelnie przez przypadek Was znalazłam!!
OdpowiedzUsuńMyślałam, ze juz nie piszecie!!!
Jesli masz ochote podaj mail, wysle zaproszenie do nas.
Buziaki dla duuuuzej juz Martynki:)
Dominika i Alexa
jasne że chce :) inka08@op.pl
OdpowiedzUsuń