wtorek, 17 kwietnia 2012

Dobry wieczór:) Co tam u was ciekawego? u nas nic nowego poza tym że w sobotę mam pierwszy termin egzaminu-obrony pracy dyplomowej  na studiach i jeszcze dużo materiału do przyswojenia i już się boje że nie naucze się bo oczywiście szukam sobie przeróżnych zajęć by tylko się nie uczyć wrrrrr.
W sobotę byli u nas znajomi nic nadzwyczajnego taka domowa posiadówa a wcześniej w ciągu dnia byłam z Inką na działce i tam dziadek wędził a myśmy piwkowały z mamą. W tym czasie Inkowy tata był w Poznaniu na targach motor show czy jakoś tak. Szwagier go zabrał więc miał chłopina wycieczkę. W niedzielę wybraliśmy się na spacer do lasu zapuściliśmy się trochę w głąb i nagle patrzymy a przed nami w sumie niedaleko ale też na tyle daleko by po cichu niezauważonym odejść po lesie dreptała rodzina dzików- mama tata i chyba z 5 młodych albo i więcej. Zaraz wzięłam cyzię na ręce inkowy tata nasze dziecię i po cichu się wycofaliśmy by przypadkiem nas nie pogoniły.Było to fajne przeżycie:)Inka w lesie nazbierała kwiatków i kawałek mchu do domu przyniosła oraz szyszki i czapeczki żołędzi trochę tego runa leśnego ukradła hihi W domu Inka z tatą wzieli się za robienie latawca z worka na śmieci i kilku listewek a ja poszłam się wykąpać bo jakaś senna byłam.

 efekt końcowy:)
 leśne kwiatuszki:)

 Inka podczas kąpieli ale ma szopena na glowie:)
w między czasie mój ukochany wyczarował obiadek typu fast food ale było pyychhaa:)
sałatkę robiłam ja !

Wczoraj pojechaliśmy wypróbować latawiec i niestety nie lata:( będzie przerabiany. Wieczorem wpadł do nas kolega. Wypiłam całe wino sama bo oni pili piwo i w pewnym momencie zasnęłam na łóżku a oni dalej siedzieli dobrze że nie zaczęłam chrapać. Później coś mnie inkowy tata obudził bo chciał posłać łóżko i ledwo z niego zeszłam tak mi w głowie wirowało później obudziłam się koło 5 rano i stwierdziłam że położyłam się ubrana więc poszłam o 5 zmyć makijaż i się przebrać i znów do łóżka:)

A dziś kacyk i nauka na kacyku :/ efekty jak narazie żadne nic w głowie więcej

zmykam na na wspólnej i inne ulubione tasiemce;)

4 komentarze:

  1. Nie zla przygode mieliscie - nie ma jak to odrobina adrenaliny ;-)
    Kwiatki pikne a Inka cudna jak zawsze :):

    Udal wam sie ten tata widze ze jak czegos chlopina nie wymysli to nie moze zyc hehe nie nudzi wam sie z nim.
    A pomysły ma dobre niema co (BRAWO!!!)

    Latawiec wyglada imponujaco wieze ze po "tatowych" poprawkach poleeeeeeeeeeeeeeeeci :-)

    Za ciebie kochana mocno trzymam kciuki -na pewno pojdzie ci dobrze jak nie lepiej ;-)

    Milego ogladania :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. ale mi z rana humor poprawiłaś... no, imprezka super:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm ale pyszności G.serwuje może do Be.mi podeślecie? Może być razem z latawcem :D

    OdpowiedzUsuń