Nasze zdjęcie z pobytu nad morzem w Sylwestra.Widać że dieta mi potrzebna hehe.Coś małe te zdjęcia hmmm nie dai się dodawać większych wie ktoś może?
A to cyśka nasz psiak mój kompan do biegania;)
Jak wykonywać plan treningowy dla początkujących?
Przede wszystkim musisz zorganizować swój czas tak, byś przez 4 dni w tygodniu mógł poświęcić 1 godzinę na bieganie.Dni możesz dobrać dowolnie. My zdecydowaliśmy się na układ: wtorek – czwartek – sobota – niedziela. Jest on o tyle wygodny, że dwa dni treningowe wypadają w weekend.
Jeśli zaczynasz od początku, czyli tygodnia z 1 minutą ciągłego biegu, musisz być w stanie biec przez 1 minutę bez przerwy. Jeśli jeszcze nie jesteś w stanie biec tak długo- poświęć 1, 2 lub 3 tygodnie na szybkie marsze i podbiegi, by dojść do określonej formy. Z reguły nie powinno Ci to zająć dłużej niż 1 tydzień. By dojść do ciągłego biegu przez 1 minutę wystarczy czasem 1 tydzień. Nie musisz się spieszyć. Wystarczy, że przez minutę potrafisz truchtać po bieżni lub płaskim chodniku.
Plan zakłada, że w dni treningowe będziesz dostarczać organizmowi 30 minut ciągłego ruchu.
Jak odczytywać plan?
Załóżmy, że plan mówi o 1 minucie biegu i 5 minutach marszu w pięciu seriach (powtórzeniach). Znaczy to tyle, że po rozgrzewce zaczynasz biec przez 1 minutę, potem maszerujesz przez 5 minut i znowu biegniesz przez 1 minutę i maszerujesz 5 minut. I tak pięć razy- w sumie 30 minut.Między powtórzeniami nie robisz żadnych przerw. Po marszu następuje kolejny bieg a po biegu- marsz, aż do czasu, gdy minie upragnione pół godziny. Po pół godzinie marszobiegu możesz poświęcić kolejne 10-15 minut na spacer (na przykład powrót z bieżni lub parku do domu).
Ten plan jest na pierwszy tydzień każdy kolejny zakłada więcej minut biegania mniej marszu.
Na początku ten plan wydawał mi się śmieszny.Minuta biegania? przecież to malutko.A szczerze wam powiem że ta minuta ciągłego biegu była dla mnie straszna, dostałam zadyszki serce waliło jak młot i miałam wrażenie że mięśnie łydek palą mi się żywym ogniem.Moja kondycja a w sumie to przekonałam się tylko że ja tej kondycji po prostu nie mam.
mój plan zakłada dietę do 15 maja czyli do moich urodzin mam nadzieję że będę wytrwała w biegach i zdrowym trybie odżywiania trzymajcie kciuki.
Obiecałam wam zdjęcia z Sylwestra i świąt.Będzie kilka z sylwka bo świąteczne na laptopie....
sylwestra spędziliśmy w Pobierowie w fajnym ośrodku.Mieliśmy duży pokój z łazienką aneksem kuchennym i 3 łóżkami. w drugim budynku imprezowaliśmy.Mieliśmy tam świetlicę z kominkiem tv, zorganizowaliśmy muzykę.Każda z dziewczyn zrobiła coś do jedzenia faceci zorganizowali procenty i stoły się uginały:) Było nas w sumie 15osób. Inka była jedynym dzieckiem ale wcale jej się nie nudziło każdego zaczepiała i męczyła hehe a my mieliśmy trochę spokoju bo wszystkie ciocie i wujkowie poświęcali jej po kilka minut. Ten mały czort wchodził wszystkim do pokoju a ja jej potem szukałam a ona sobie poszła do "cioci".Niestety nasi znajomi dzieci jeszcze nie mają jedni z nich nie są gotowi innym to po prostu nie wychodzi.Starają się już kilka lat i nic a szkoda.....
MATKA ŚWINIA !
Inka przeszczęśliwa zbiera muszelki na plaży.Pogoda była wręcz jesienna.Zero wiatru i niezbyt zimno.
hehe inka tatuś i wujek ( nasz kumpel)
Nasza sylwestrowa świetlica, tv i mnóstwo bajek i kolorowanek dla dzieci więc inka miała co robić gdy starzy imprezowali:)
były i tańce
i shisha ( nie myślcie sobie to był tylko owocowe opary;) )
ja ta w czerni.
Ekipa w komplecie:)
Wytrwałosci zycze :-)
OdpowiedzUsuńSylwester widac udany. A co do twojego "wybryku" to masz w takiej sytuacji usprawiedliwione wkoncu Inka zajal sie tata a takie spotkanie nie wiadomo kiedy znow sie nadazy ;-)
jasne jasne owocowe :P Trzymam kciuki za bieganie, tez bym pobiegala ale tu za duzo ludzi :P
OdpowiedzUsuńRóżyczko: dziękuję że trochę mnie tu usprawiedliwiasz ale jednak gdybym mogła cofnąć czas to troszkę inaczej bym postąpiła.
OdpowiedzUsuńRainbow Dash: ależ oczywiście że owocowe ! też nie lubie jak mnie ludzie obserwują w takiej sytuacji tzn. zasapany pączek próbujący biegać heheh jak już zrzuce zbędne kilosy kupie sexy dresik do biegania to będę się pchać miedzy ludzi by mnie podziwiali a póki co chowam sie hihi
Ciesze sie kochana,ze moge poczytac co u Was słychac ,kupe lat normalnie ,ale Ci córa urosła skoda,ze nie moge zobaczyc jej buzi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmama Zosi (i Filipka) ze starego bloga www.iza-i-jej-malenstwo.blog.onet.pl
ooooo witaj izuś ! myślę że będę pokazywać twarze ale to za jakiś czas.Muszę to jeszcze przemyśleć.Cieszę się ze do mnie, a ty jeszcze bloga prowadzisz bo widzę że ten jest zamknięty:(
OdpowiedzUsuńciesze się ze zabawa ise udała.Uwielbiam oglądac fotki z nad morza hmm piasek woda nawet zimą
OdpowiedzUsuńFajnie ze wróciłaś
to mój adres
http://naszeoczekiwanie.blog.onet.pl/
o kurcze czy ty to naprawde ty?:) kiedyś czytałam cię na onecie bardzo lubiłam i mam sentyment bo to jeden z pierwszych blogów które zaczęłam czytać mamy córki w tym samym wieku potem gdzieś zniknęłaś tzn mialas bloga na zaproszenie i nie mogłam cię czytać więc mam nadzieje że teraz będe znowu mogła tu zaglądać na nowe miejsce:)
OdpowiedzUsuńMalwino dziękuje za namiary na siebie napewno bede tam zagladac:)
OdpowiedzUsuńMartuś ja nie wiem jakim cudem nie mialas dostepu do tamtego mojego bloga ale wiesz w sumie nie ma co zalowac bardzo malo tam pisalam nie moglam sie wczuc w tamto miejsce mam nadzieje ze tu mi sie uda:)
Martuś dziś otwieram nowego bloga w tym miejscu ,juz z fb skopiowałam twojego e-maila to ci zaproszonko podesle jak cos;)
OdpowiedzUsuńjasne czekam w takim razie :)
OdpowiedzUsuńSylwester widać udany:) A pogoda trafiła Wam się cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
p.s.adres mam z fb
Witaj kawiasta, dzięki że wpadłaś i zapraszamy częściej :)
OdpowiedzUsuńmoje postanowienie noworoczne też dotyczy wagi,(musze zrzucić brzuszek po ciaży i ogolnie ujedrnic cialo) tylko ze ja cwicze w domu po 25min dziennie i jakos wytrzymuje i dobrze sie z tym czuje. jezeli chodzi o sylwester, to czasem warto byc egoistką, my matki tez mamy do tego prawo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń