poniedziałek, 5 marca 2012

Wiem wiem były notki codziennie a teraz znowu przerwy:) ale wiosna idzie i od razu więcej energii we mnie więc myślę że będzie notka częściej. Weekend za nami.Nic specjalnego się nie działo. W sobotę przygotowywałam obiad rodzinny na niedzielę (dusiłam mięcho) wieczorem poszliśmy tradycyjnie z Inka i przyjaciółmi na mecz siatkówki pokibicować.Po meczu mieliśmy iść tradycyjnie na piwo i pizze ale jeden z naszych kolegów ma problemy sercowe i chciał się napić "wódki" tylko z nami. Więc tym razem odłączyliśmy się od paczki i zabraliśmy kolegę do nas. Chłopak jest załamany. Jakiś czas temu poznał przez internet dziewczynę z Kanady.Zakochał się ona niby w nim też. On był w Kanadzie ona była w Polsce. Trochę ze sobą pobyli.Później ona wyjechała w podróż po Tajlandii(długa podróż) i długo się nie odzywała. Chłopak się martwił tłumaczył sobie że może netu nie mieć w Tajlandii jakieś problemy itp., czekał na jej powrót.Czekając na jej powrót z podróży kupił jej pierścionek zaręczynowy bo czuł że to wreszcie ta jedyna i chce z nią spędzić resztę życia. Na pierścionek wydal ponad 2 000 zł .Kilka dni temu dziewczyna wreszcie się do niego odezwała tzn. napisała maila, że wszystko sobie przemyślała i że oni do siebie nie pasują i to wszystko co do niego napisała.Chłopak się załamał próbował się z nią kontaktować ale bez skutku. chce do niej jechać i jak mówi usłyszeć to prosto w twarz. Próbowaliśmy mu to wybić z głowy bo niestety ale moje zdanie jest takie że on dla niej był przygodą nie kocha go a chłopak niestety zadłużył się po uszy.....

W niedzielę przyszła na obiad do nas moja mama z ojczymem. Ugotowałam pyszny obiadek. Schab duszony z pieczarkami w sosie śmietanowym plus ziemniaczki i surówka z pora. Na deser upiekłam ciasto z jabłkami i pianką truskawkową. Nie urosło zbytnio ale wszystkim smakowało:)


Mieliśmy dla mamy niespodziankę i dla mnie to też była niespodzianka.Już wcześniej o tym pisałam że mój ukochany od jakiegoś czasu siedział tylko przed kompem do późna w nocy i robił dla nas stronę internetową.Wczoraj pokazaliśmy ją mamie i była zachwycona.Widziałam że w jej oczach zięć urósł jeszcze bardziej:)Wszyscy byli zachwyceni i szczęśliwi tak w skrócie:)

Dzisiaj poczułam wiosnę i powoli biorę się za porządki wiosenne hehe.Posprzątałam w dwóch wielkich inki szufladach i wywaliłam wielka reklamówę śmieci z nich. Natemperowałam jej wszystkie kredki, zrobiłam też to czego nienawidzę czyli prasowanie. Na obiad mielone. Przed 16 odebrałam małą z przedszkola. Pogoda byla piękna więc nie wziełam auta tylko poszłam na piechotę. Wszystkie dzieci wybiegły z zajęć przed 16 i patrzę a Inka ma podrapane pod okiem. Wkurzyłam się bo w piątek wróciła z podrapanym mocno polikiem.Rozumiem raz coś się zdarzyć może ale dziś znowu podrapana i to przy samym oku. Nie było już jej Pani więc spytam jutro co się dzieje. Chyba trzeba będzie poprosić rodziców by obcinali dzieciom paznokcie bo jak widać nie wszyscy to robią. Inka zawsze wybiega z przedszkola wesoła.Dziś była markotna mowiła że głowa ją boli i że nie che iść na nóżkach. a ja specjalnie wziełam kredę ze sobą byśmy  ozdobiły trochę chodnik obok przedszkola hehe. Inka mi się w drodze rozpłakała że głowa ją bardzo boli.Więc zadzwoniłam po Inkowego tatę i przyjechał po nas. Od powrotu do domu do teraz inka leży na kanapie ( jeszcze starej)  i ogląda bajki, nie ma na nic siły .Widać że coś ją rozkłada.


ach zapomniałam że w sobotę kupiliśmy ince hulajnogę:)Bardzo chciała mieć hulajnogę.Trafiła się okazja i pogoda dopisała i inka ze sklepu tak bez okazji wyjechała swoja piękną różową hulajnogą:)

Nie chciała iść spać tak jej się nowa zabawka podobała i jeszcze gra i świeci:)


wreszcie udało się urwisa do lóżka zagonić


tak nasz pies potrafi siedzieć. Nie patrzcie na naszą starą kanapę.Koło 20 marca powinna być nowa i nikomu nie polecam kanapy ze skóry ekologicznej.  Choć wiem że taka skóra skórze nierówna bo moja mama ma też z takiego obicia i lekko się dopiero starła a mama dużo więcej ich kanapa lat niż nasza. Nie wiem czemu nasza gorsza wcale mało nie kosztowała bo prawie 4 tys. a to było z ponad 4 lata temu. ehhh

Czy wasze dzieci też tak oblepiają swoimi dziełami lodówkę?:)


i ciut pachnącej wiosny z parapetu ;)


Ach zapomniałabym. Co do mojej diety to tak 2 marca ważyłam 75,5kg przy 172cm wzrostu a teraz ważę 73,9.Może wielki spadek nie jest ale myślę że nie jest źle:) nie stosuję Dukana. Stosuje nisko kaloryczne porcje i dużo ruchu i zero tłuszczu. Dukan jest niezdrowy dla nerek a ja mam z nimi problemy więc macie rację że nie powinnam tej diety stosować ale jakoś staram się walczyć z kg.Chciałabym ważyć tak 68kg. Byłoby ok:)

16 komentarzy:

  1. Fajna ta Twoja corcia... i pokoik ma sliczny taki bajecznie dziewczecy:) Martus najlepsza dieta to zero slodyczy mniejsze porcje , zero fast foodow i jejsc max do 17 ja tak robie od dwana mam 28 lat 175cm i wazne 54kg..

    Pozdrawiam z Kanady :)

    Szkoda Twojego kolegi.. ale nie ktore baby takie nie do konca fair sa .. bywa zycie..

    Iwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę jesteś z Kanady jak luba naszego kolegi:) a co do takiej diety jak piszesz to napewno skuteczna ale kurcze ja kocham fast foody.Wiem że wszystko dla ludzi tylko trzeba jeść z umiarem i nie jeść po 18:) dziś znow waga mniejsza wczoraj było 73,9 a dziś 73,3 :)

      Usuń
  2. Wiosna się zbliża to znów dzieciaki będzie rozkładać tym bardziej, że niektórzy rodzice przyprowadzają chore dzieci :(

    Hehe my w planie też mamy hulajnogę dla Młodej :) Niedługo urodzinki tak, że przynajmniej z głowy mam wymyślanie prezentu :)))

    A co do kg to ja też bym chciała ważyć tak 68 :) Byłoby idealnie :) Mam nadzieję, że się uda i Tobie i mnie :)

    Buźka :-***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu kupiliśmy hulajnogę co gra i świeci w carefurze za 39zł i ma jeszcze koszyczek nie rozleciała się do tej pory więc nie najgorsza jakościowo:)My chyba podobnego wzrostu jesteśmy tak a propos tej wymarzonej wagi:)

      Usuń
  3. Kusisz tym schabikiem ;)) Ale niestety... tak jak Ty, staram się odżywiać zdrowiej... Miałam znowu iść na dukana (2 lata temu na nim schudłam w pół roku 20kg), ale nie mogę się zebrać. Po sylwestrze wrzuciłam na zdrowy tryb i w 3 miesiące poleciało mi 17kg, więc więcej niż na dukanie. A nie muszę trzymać takiego rygoru, bo ja bez warzyw i owoców żyć nie umiem :)
    Jak się chce, to można i beż żadnych głodówek, twardych diet.
    Trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie :)
    Cyśka rozwaliła mnie na łopaty. Jakbym swoją widziała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nieźle schudłaś ! gratuluje wytrwałości :) mam nadzieję że i mi się uda, że za szybko nie znudzę się tym liczeniem kalorii ;)

      Usuń
  4. Współczuję koledze, nasz przyjaciel też leczy złamane serce po kilkuletnim związku i lekko nie jest :( Też muszę coś nie coś zrzucić, bo mi się oponka zaczyna powiększać, a jeszcze na bara bara muszę poczekać przynajmniej miesiąc :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurka te Baby to są jednak świnie ;)
    Mi by też z 5 kg przydało się zrzucić no ale...może samo spadnie hehe.Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mi też by przydało się tak by samo spadło ale chyba nie mam co na to liczyć .Ćwiczę silną wolę:) narazie jestem twarda;)

      Usuń
  6. Jestem na Dukanie tydzień i nie czuję żadnej różnicy. Nic mnie nie boli, wręcz przeciwnie, czuję się dużo lepiej.

    Co do pierścionka, ja to bym tak nie umiała, dać komuś nadzieję, wziąć pierścionek, a potem w taki sposób zerwać i jeszcze pierścionka nie oddać. Co to za laska w ogóle :/

    Ja porządków nie muszę robić, bo zawsze sprzątam na bieżąco. U mnie w domu, wiosna jest przez cały rok :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Julcio on nawet sie jej nie zdążył oświadczyć. Planował to dopiero. A co do dukana to może ty problemów z nerkami nie masz ja mam mam do tego tendencje więc nie mogę tej diety stosowac. Dla mnie sprzątanie to syzyfowa praca i nuda hehe.Sprzątam i sprzątam i zaraz znowu bajzel tym bardziej często brak czasu na sprzątanie jak latam do pracy itp. ale ogolnie syfu w domu nie mam hehe. Ogólny taki rozgardiasz hehe

    OdpowiedzUsuń
  8. Bidny ten kolega :-( ponoc teraz trzeba zastapic to nowa miłoscia ;-)

    Martynka jak ślicznie wyglada :):

    A psiaczek wycwiczony widac ze tak ładnie siadanie jej wychodzi

    Tobie Martus zycze wytrwałosci chociaz moim zdaniem super wygladasz wkoncu jestes dosc wysoka i nie widac abys tyle wazyła

    Bylam w szpitalu dlatego sie nie odzywałam ale juz jest ok i bede u was na biezaco ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. a czemu bylas w szpitalu? dla kolegi mam juz jedną panne na oku też samotną i planujaca rodzine. A ja jestem za gruba kochana musze zrzucic kilka kilo dla siebie po prostu by czuc sie dobrze we wlasnej skorze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń