Na wyjazd pomalowałam sobie paznokcie na trzy piękne kolorki które są w rzeczywistości ładniejsze niż tu na zdjęciu niestety z lampą wyszły troszkę inne odcienie. Stopy wyszły na zdjęciu trochę jak płetwy hih.
Do hotelu dotarliśmy chyba coś koło 16? Na zewnątrz hotelu szykowała się impreza. Byliśmy o tym informowani przed przyjazdem mailowo że będzie impreza i będzie trwać planowo do 1 w nocy i że możemy zmienić rezerwację. Nie zmieniliśmy stwierdziliśmy że jakoś wytrzymamy:)Naszym w sumie apartamentem byliśmy zaskoczeni. Myśleliśmy że dostaniemy jeden pokój a dostaliśmy dwa , więc Inka miała swój.
Kilka zdjęć naszego apartamenciku. Było miło czysto i naprawdę super. Inkowy tata wyczytał, że brudne ręczniki mamy rzucać na ziemię to nam wymienią i spytał mnie czy jak rzuci też brudne skarpetki to mu wypiorą hehe
Po rozpakowaniu, odświeżeniu ruszyliśmy na wrocławski rynek. Kupiliśmy sobie po lodzie i tak sobie rzuciłam kawałek wafelka gołębiowi i zaraz zleciała się masa.
przy jednej z wielu fontann we Wrocławiu
Jedną z wrocławskich atrakcji są krasnale, które są umieszczone w wielu zakątkach miasta i trzeba je odnaleźć:) Ince o tych krasnalach mówiłam już przed wyjazdem więc była bardzo ciekawa !
Strasznie wstydziła się wrzucić Panu pieniążka.....tata wrzucił
Inka siedzi na domku krasnoludka:)
Mieliśmy po zwiedzaniu rynku na godzinę 21.30 pojechać zobaczyc pokaz specjalny wrocławskiej fontanny. Niestety Ince zachcialo się kupę ! i nie zdążyliśmy......dotarliśmy już po pokazie. Wróciliśmy do hotelu i koło 24 Inka szalała w wannie na zewnątrz impreza huczała a gdy o 1 się skończyła to zasneliśmy:)
szalona baba po kąpieli
W sobotę umówiliśmy się ze znajomymi którzy też wybrali się z nami do Wrocka ale jechali wieczorem i nocowali u swoich znajomych. Wybraliśmy się do ZOO. Zoo całkiem spore. Zwierzęta fajne, największe wrażenie zrobiły na mnie krokodyle i szympansy. Było mi też ich szkoda.......
Tata ince wziął taki wózek do wożenia dzieci. Inka w sumie średnio była zainteresowana zwierzakami, była tez niewyspana więc trochę marudziła.
Za to w parku linowym( na terenie zoo) bardzo jej się podobało !
i dyplom za przejście !
nasza małpia rodzinka:)
przy hotelowe oczko wodne w którym była masa kijanek i żabek:)
czekamy na obiadek
na rynek już tramwajem by tatus mógł napić się piwka
inwazja baniek na rynku:)
bańka lecąca wprost na naszą ekipę !
To zdjęcie uważam za najlepsze z wyjazdu !
i to zdjęcie też bardzo mi się podoba. Inka z dziwną miną a w tle krasnoludki: OGORZAŁEK I OPIŁEK hehe akurat pod pijalnią piwka, gdzie się zatrzymaliśmy ;)
http://www.wroclawskafontanna.pl/#/POKAZY%20SPECJALNE
W niedzielę wybraliśmy się na zwiedzanie Hali Stulecia gdzie tez widzieliśmy pokaz świetlny kopuły który również niesamowity po prostu ekstra zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?v=odntILu3jtU
W drodze na pokaz Inka zażyczyła sobie balonika
w pobliżu fontanny na lodach !
desery byly pyyysznneeee
zjada narazie oczami !
mmmmm
Hala stulecia
jesteśmy w tv hihi
a tu już ogród japoński ! świetne ryby tam były ogromne i pomarańczowe:)
Po zwiedzaniu ogrodu ruszyliśmy na zakupy do ikei i stamtąd już prosto do domu. w ikei kupiłam same pierdółki : świeczki, parasolki, ramki, pojemniki na żywność, organizery na zabawki, wyciskacz do czosnku i inne gadżety i 300zł pękło. A nogi już mi tam po prostu wlazły w tyłek ! wymęczeni ruszyliśmy do domu. Pilnowałam by inkowy tata nie zasnął za kierownicą i koło 23 byliśmy w domu. Śpiącą inkę zaniosłam do łóżka.
To wszystko :)
Woow i Inka taki puchar loda wcięła?? :)) Widać, ze wycieczka udana :)
OdpowiedzUsuń(www.swiat-wg-anuli.bloog.pl)
Widac ze weekend udany i super :-)
OdpowiedzUsuńZdjecia swietne :):
Co do zakupow to pamietam ze do Inkowego pokoiku chcialas sowki a teraz w Jusk maja fajne poduszki z tym motywem za 25zł widziałam w ulotce i od razu o was pomyslałam :-p .
Pozdrawiam
Ale mieliście super weekend :) My też jedziemy we wrześniu do Wrocka na weekend do rodzinki to podpatrzyłam u Was co warto zobaczyc...
OdpowiedzUsuńAle Wam dobrze.
OdpowiedzUsuńWidzę że Inka ma bluzkę z Minnie mamy identyczną ale piżamkę były do tego też szare szorty i Maja uwielbia w niej spać :)
We Wrocławiu nie byłam ale się wybiorę ;)
Nie ma to jak takie oderwanie od codzienności, no nie? ;)
OdpowiedzUsuńWrocław piękne miasto:) a te lody oooj narobiłaś smaka:)
OdpowiedzUsuńTaka to ma dobrze :)
OdpowiedzUsuńto jest po prostu WROCLOVE :)
OdpowiedzUsuńtyle lat mieszkam we Wrocławiu i nigdy nie widziałam domku krasnoludka:D cieszę się, że wyjazd się udał i Wrocław się podobał. Kocham to miasto i to jest na prawdę idąc tropem Maryjanny24 - WROCLOVE:):) eM, stała czytelniczka:)
OdpowiedzUsuńMartaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Zaniedbujesz nas :-/
OdpowiedzUsuńkurde ja nigdy we Wrocławiu nie byłam ale mam nadzieję to kiedyś w końcu nadrobic;)
OdpowiedzUsuńMartus zyjecie ???? Pisz szybko co u Was bo tesknoooo za Wami!!!!
OdpowiedzUsuń